Domek Ogrodnika
- Szczegóły
- Opublikowano: wtorek, 14, luty 2012 20:55
- Patrycja Kuśnierz, Karolina Kreczmer, Magdalena Molenda
Domek Ogrodnika – Sucha Beskidzka
Patrycja Kuśnierz, Karolina Kreczmer
Domek ogrodnika - pomocniczy budynek przy pałacu w Suchej Beskidzkiej. Dwa osobne budynki były połączone ze sobą łukiem (w pierwszej części budynku znajdowało się mieszkanie ogrodnika, a w drugiej jego sprzęty.) Pierwszym pomieszczeniem w domu była sień nazywana również komorą. Było to pierwsze pomieszczenie do którego kierowano się po wejściu do domu. W sieni znajdowały się żarna, nosidła, szatkownica, beczka i inne sprzęty wykorzystywane w życiu codziennym.
Kościół św. Katarzyny – Cięcina
- Szczegóły
- Opublikowano: piątek, 27, styczeń 2012 21:54
- Ola Jędrichowska, Kinga Talik, Magdalena Molenda
Zwiedzając różnorodne budynki naszej wspanialej, ludowej, tradycyjnej architektury natknęliśmy się na nieduży kościółek.
Trochę historii:
Jest to XVI wieczna budowla położona w malowniczej miejscowości Cięcina, doskonale oddająca naszą beskidzką “sztukę budowania” czy kulturę… Powstała ona dokładnie w 1542 r. jako kaplica filialna kościoła w Radziechowach. W latach 1666-1667 została powiększona nawa oraz dobudowano wieżę. W 1789r. Cięcina stała się odrębną parafią, a jej proboszczem został ks. Marceli Stupecki. 68 lat później dobudowano zakrystię oraz oratorium. W historii tejże budowli sakralnej mieściło się jeszcze kilka gruntownych remontów czy renowacji, m.in. zdobienie ścian oraz stropu przepięknymi malunkami przez Antoniego Stopkę. Zmieniono także dach z tradycyjnego beskidzkiego gontu na eternit oraz podwyższono wieżę o 7 m, tak aby była proporcjonalna do ciągle to rozbudowywanej nawy. Niedawno, bo w 2010 r. dokonano słusznej i jakże zadowalającej nas decyzji - mianowicie pokryto dach świątyni “po naszemu” czyli modrzewiowym gontem. Na pokrycie dachu zużyto 2,4 tys m2 gontu.
Stara Chałupa w Milówce
- Szczegóły
- Opublikowano: piątek, 27, styczeń 2012 19:31
- Bartłomiej Wojtyła, Magdalena Molenda
Na Żywiecczyźnie istnieje wiele regionalnych budowli, jednak na duże uznanie zasługuje Stara Chałupa w Milówce, położona przy ulicy Piastowskiej 1. Obiekt ten został wzniesiony w 1739 roku. Z dokumentów wynika, że pierwszym właścicielem budynku był milowski karczmarz Piotr Gorel. W 1760 roku Sebastian Caputa urzędnik folwarczny z Węgierskiej Górki zakupił od Bartłomieja, syna karczmarza całe gospodarstwo. Następnie syn Sebastiana, Jan, nie mając dzieci przyjął na wychowanie swojego siostrzeńca Marcina Kąkola, któremu przekazał cały swój dorobek wraz z gospodarstwem. Od tamtej pory aż do lat 70 ubiegłego wieku Stara Chałupa pozostawała we władaniu rodziny Kąkolów. W latach 80 XX wieku budynek został poddany gruntownej i szczegółowej renowacji. Przeprowadzono także badania terenowe, po czym obiekt udostępniono publiczności.
Milówka – Stara Chałupa
- Szczegóły
- Opublikowano: poniedziałek, 02, styczeń 2012 10:59
- Magdalena Molenda
Z czego słynie nasza Milówka? Oczywiście z jednego z najstarszych obiektów architektury ludowej na Żywiecczyźnie - Starej Chałupy, w której siedzibę ma muzeum, chętnie odwiedzane przez licznych turystów przybywających w te strony. Budynek został wzniesiony w 1739 roku. Jeszcze w latach 90-tych XX wieku stanowił oddział muzeum w Żywcu, obecnie jest własnością Gminnego Ośrodka Kultury w Milówce.
O regionalizmie słów kilka…
- Szczegóły
- Opublikowano: poniedziałek, 05, grudzień 2011 01:25
- Magdalena Molenda
Im bardziej widoczna jest dewastacja krajobrazu, a w architekturze panoszy się uniwersalizm tym częściej dostrzega się potrzebę odrębności kulturowej. Chętniej mówi się o „regionalizmie”, rozumianym jako kierunek artystyczno – programowy; nasilają się działania związane z zachowaniem tożsamości danego regionu i jego odnową. Wśród wielu interpretacji regionalizmu w architekturze najrozsądniejsze jest założenie budowania w nawiązaniu do tradycji danego obszaru, w zgodzie z naturą i otoczeniem, lecz w uwzględnieniem postępu. Nie jest to zadanie łatwe i w dodatku wymaga gruntownej wiedzy na temat tradycji budowlanej danego regionu. Nieznajomość własnych zwyczajów i cech charakterystycznych dla architektury w danym terenie sprawia, że współczesna budowlana działalność człowieka nie ma nic wspólnego z budownictwem regionalnym, a dodatkowo wprowadza się formy zupełnie obce naszej kulturze. Zapożyczenia te wprowadza się często zupełnie bezmyślnie, pomijając całe bogactwo, różnorodność i piękno form rodzimych.
Równie rażące jest wprowadzanie typowych dla miast form i rozwiązań w krajobraz wsi i miasteczek. Niepożądane i budzące sprzeciw jest działanie odwrotne, kiedy w naszych miastach, często przy głównych placach i ulicach powstają budynki typowe dla budownictwa wiejskiego i zagrodowego.
Budowanie w zgodzie z tradycją nie powinno oznaczać stosowania we współczesnej architekturze przestarzałych konstrukcji i rozwiązań oraz materiałów będących przeżytkiem, np. ścian wieńcowych czy pokryć ze strzechy. Wierność tradycji nie może wstrzymywać rozwoju. Poza tym w budownictwie tradycyjnym zawsze najważniejsza była logika rozwiązań, dostosowanie do wymagań użytkowników i możliwości technicznych, a w budowaniu uwzględnianie warunków życia. Te cechy architektury ludowej powinny być przenoszone na budownictwo współczesne. Dowodem na to, że jest to możliwe, są zrealizowane nowe obiekty, które wrastają w krajobraz i starą zabudowę, w ich projektowaniu uwzględniono tradycyjne formy regionalne, i są urokliwe, choć przy ich wznoszeniu wystrzegano się zapożyczania form z obcych kręgów kulturowych.